Batalion Obrony Narodowej „Rzeszów”

Batalion Obrony Narodowej „Rzeszów” był jednym z ośmiu batalionów wchodzących w skład Podkarpackiej Brygady ON w Przemyślu. Latem 1939 r. przekazano go do dyspozycji dowódcy 2. Pułku KOP „Karpaty” obsadzającego pozycję „Słowacja”. Wziął udział w działaniach wojennych w składzie 3. Brygady Górskiej.

D-cą baonu był mjr Tadeusz Ochęduszko. Poszczególnymi kompaniami dowodzili: 1. („Rzeszów”), por. Marian Pobożniak, 2. („Łańcut”), kpt. Stanisław Kwak, 3. („Leżajsk”), kpt. Stanisław Saniński. W składzie baonu był również pluton ckm oraz poczet d-cy baonu (adiutant, lekarz, patrole: sanitarny, łączności, pionierów, podoficerski i gospodarczy). Łączny stan baonu wynosił 3 oficerów sł. st., 13 rezerwy i 396 szeregowców, z czego 45 przedpoborowych ochotników. Uzbrojenie składało się z broni francuskiej: 2 ckm Hotchkiss wz. 14, 27 rkm Chauchat wz. 15 i kb Berthier wz. 16. Cekaemy otrzymano dopiero 25 sierpnia, tak więc żołnierzy szkolono w czasie przejazdu koleją na pozycje obronne i już na stanowiskach. Umundurowanie i wyekwipowanie było jednak niekompletne, brakowało całkowicie koców, opatrunków osobistych, środków sanitarnych i hełmów.

27 sierpnia 1939 r. mjr T. Ochęduszko o godz. 15.00 otrzymał depeszę od d-cy OK Nr X Przemyśl gen. bryg. Wacława Wieczorkiewicza, o postawieniu baonu w stan gotowości bojowej. Wszystkie jego pododdziały zmobilizowały się do godz. 20.00 tego samego dnia. Pomimo szeregu trudności 28 sierpnia 1939 r. baon załadował się o godz. 7.00 rano na transport kolejowy i o godz. 13.30 przybył na st. kol. Iwonicz. Następnie po wyładowaniu, obiedzie i odpoczynku przeszedł marszem do m. Iwla (godz. 22.00) i został podporządkowany d-cy 2. Pułku KOP „Karpaty” ppłk. Janowi Zachodnemu jako odwód. Niezwłocznie, jeszcze przed północą baon otrzymał rozkaz przejścia do m. Myscowa (ok. 6 km od Iwli) i zajęcia się pracami fortyfikacyjnymi na odcinku Krępna. Następnego dnia rano wydzielone grupy, tj. te które nie brały udziału w szkoleniach przystąpiły do prac fortyfikacyjnych.

31 sierpnia kontynuowano kopanie dołów strzeleckich i szkolono obsługi rkm oraz patrole sanitarne. W tym czasie stan baonu zmniejszył się o 1. pluton, który odszedł do baonu ON „Krosno”, celem obsadzenia wzgórza 610 – „Ropianka”. Tego dnia przed południem mjr Ochęduszko wyjechał do Krosna, gdzie złożył meldunek o stanie baonu płk. Janowi Stefanowi Kotowiczowi, d-cy Podkarpackiej Brygady ON (przemianowanej na 3. Brygadę Górską, BG). Ponadto d-ca 2. Pułku KOP „Karpaty” objął odcinek obronny „Iwonicz”. Baon posiadał tylko ½ jednostek ognia, gdyż resztę oddano dla plutonu wydzielonego.

1 września o godz. 5.30 nad Myscową przeleciało ok. 35 samolotów bombowych nieprzyjaciela w kierunku na Krosno. Jeszcze kilkakrotnie przelatywały tego dnia bombardując obiekty w rejonach Krosna, Jasła i Jedlicza. Dalej szkolono obsługi rkm, drużynę łączności i patrole sanitarne.

2 września pomimo dalszych prac obronnych na odcinku Krępna i szkoleniowych do pierwszej walki wyruszyła 1. komp. por. Pobożniaka. Na rozkaz d-cy odcinka „Iwonicz” dokonała wypadu nocnego na dywersyjny oddział słowacko-rusko-niemiecki w rejonie m. Huta Polańska, który poprzedniego dnia zniósł placówkę krośnieńskiego baonu ON, raniąc ciężko trzech żołnierzy WP. Oddział składający się z dwóch plutonów zaatakował wspomnianą bandę w sile ponad 1. komp. strzeleckiej, wspartej 2 ckm. Znajdowała się ona na postoju ubezpieczonym w lesistym terenie przygranicznym. 3 września ok. godz. 7.00 nieprzyjaciel został zmuszony do ucieczki na teren Słowacji pozostawiając 2 zabitych i 3 ciężko rannych oraz broń i oporządzenie, w tym 3 rkm, 16 kb i 19 tornistrów całkowicie wyposażonych. Tak więc placówki baonu „Krosno” ponownie zajęły utracone wcześniej pozycje. Reszta baonu dalej wykonywała prace fortyfikacyjne i prowadziła ćwiczenia z bronią maszynową.

4 września po południu otrzymano telefoniczny rozkaz od d-cy odcinka „Iwonicz” wykonania wypadu na pkt 664 „Dębi Wierch”, 2 km na płd. wsch. od m. Radocyna, odległy od mp. baonu o 24 km i zaatakowania pkt. 675 „Czeremcha”, 1 km na płd. od m. Ożenna, odległy od baonu o 18 km.

6 września o godz. 3.30 oba wypady wykonane siłami 3. komp. na „Dębi Wierch” pod dowództwem kpt. Sanińskiego i przez I pluton 1. komp. na pkt. „Czeremcha” (d-ca ppor. Józef Patryn) nie przyniosły spodziewanego efektu, gdyż nieprzyjaciel dobrze się ubezpieczył i nie dał zaskoczyć. Z akcji nie powrócił d-ca 3. komp. kpt. Stanisław Saniński, który poległ.

7 września baon rzeszowski ON otrzymał rozkaz wymarszu do m. Krępna celem zluzowania jasielskiego baonu ON. Ten ostatni wycofany został na obronę Żmigrodu. Wymiana stanowisk odbywała się pośpiesznie bowiem w tym czasie nieprzyjaciel posuwał się szosą od granicy w kierunku m. Krępna. Rzeszowski baon ON zajął wyznaczone stanowiska obronne wokół m. Krępna o godz. 16.00. 1. komp. stanowiła lewe skrzydło baonu, zajmując odcinek od rz. Wisłoki do szosy Krępna-Żmigród, o długości 3 km. Posiadała jedyny ckm. 2. komp. łańcucka, bez jednego plutonu, usadowiła się na płd. Stokach wzg. 562, i w okolicy wsi Kotań, w środku ugrupowania baonu, o odcinku obrony 2,5 km. W jej rej. mieściło się też stanowisko d-cy baonu mjr. Ochęduszki. 3 komp. leżajska zajmowała prawe skrzydło (płd. stoki wzg. 511). Miała zapewnić łączność z baonem ON „Gorlice”. Odcinek do obrony wynosił ponad 3 km. Jednak łączności tej nie było, gdyż baon nie obsadził swojego odcinka i w godz. wieczornych wycofał się w kierunku Jasła. Na przedpolu obrony baonu rzeszowskiego, w m. Żydowskie pozostała jedynie 2. komp. baonu ON „Jasło” dowodzona przez ppor. Piotra Nowaka, która została podporządkowana mjr. Ochęduszce. Wschodnim sąsiadem był baon ON „Krosno”, ześrodkowany w ok. m. Polany (wzg. „Suchania”), w odległości ok. 2 km od lewego skrzydła „rzeszowiaków”.

Tymczasem 7 września ok. godz. 15.00 na odcinek kompanii ppor. Nowaka wyszło silne natarcie dwóch kompanii nieprzyjaciela z niemieckiej 1. Dywizji Górskiej, wspartych artylerią i ogniem ckm. Wobec nacisku i braku pomocy od rzeszowskiego baonu, który nie zdążył przeciwuderzyć, kompania jasielska, częściowo zdezorganizowana, wycofała się przez cmentarz Krępna. Na przedpolu 1. i 2. komp. baonu rzeszowskiego, na szosie biegnącej od granicy w kierunku, przez Krępną, Kąty na Żmigród, spalono wszystkie mosty drewniane i wysadzono w powietrze kamienne.

Tymczasem o godz. 16.30 nieprzyjaciel przy użyciu ok. 30 samochodów pancernych zatrzymał się przy spalonym moście, wyładował piechotę i ok. godzinę później zaatakował stanowiska baonu w m. Krępna z użyciem ciężkiej broni maszynowej i moździerzy. Wdarł się w odcinek 2. komp., jednak w wyniku przeprowadzonego kontrataku pod dowództwem kpt. Kwaka został odrzucony. Wskutek jednak dalszego nasilenia ognia i zerwania łączności pomiędzy poszczególnymi kompaniami i d-cą baonu, jak również ponownego uderzenia na baon o zmroku, i przedarcia się na tyły 1. i 2. komp., wszystkie oddziały, nie bez przeszkód, zmuszone były wycofać się przez lasy do m. Kąty.

Przed świtem 8 września mjr Ochęduszko powziął decyzję stawienia oporu siłami swojej jednostki na płd. stokach wzg. 566 „Grzywaczka” nad m. Kąty i zamknięcia kierunku na Żmigród, zabezpieczając jego obronę. Ok. godz. 6.00 wyszły z lasu „Dolina Hałbowska” dwie kompanie nieprzyjaciela dotarły do płn. stoków nad wsią Kąty i próbowały obejścia lewego skrzydła przez wzmocniony pluton wroga. Ok. godz. 9.15 przy silnym ogniu artylerii i ckm przeciwnika, wobec próby oskrzydlenia baon wycofał się za grzbiet „Grzywaczki”. Na nowej linii obrony zdołano wytrzymać jedynie godzinę i wobec kolejnej wizji oskrzydlenia i beznadziejności sytuacji, rzeszowski baon uszczuplony do stanu ok. 100 ludzi pod dowództwem por. Zdzisława Guttetera wycofał się do m. Iwla. W tym czasie d-ca baonu z kpt. Kwakiem, por. Pobożniakiem, ppor. Marcinkowskim i 4 żołnierzami północnym skrajem lasu posuwał się płn. skrajem lasu jako ubezpieczenie mi obserwując szosę Żmigród-Dukla.  W połowie drogi do stanowisk baonu ON „Jasło”, który wycofał się ze Żmigrodu i obsadził wzg. 526 „Górki”, grupa mjr. Ochęduszki została ostrzelana w pobliżu m. Łysa Góra przez niemiecki samochód pancerny i skryła się w pobliskim jarze. Później przedostali się do miejscowości. Wskutek powstałego zamieszania por. Pobożniak z grupką żołnierzy podjął decyzję przedzierania się na Rzeszów i nie wziął już udziału w dalszych walkach baonu.

Po spotkaniu się z d-cą baonu „Jasło” i przekazaniu mu rozkazu o koncentracji oddziałów ON w m. Rogi, mjr Ochęduszko otrzymał rozkaz od d-cy 3. BG by przejść nocą do m. Zagórze pod Sanok (ok. 50 km) na odpoczynek. Wieczorem 8 września rzeszowski baon ON składał się z dwóch niepełnych kompanii bez właściwych d-ców. Wyznaczono więc oficerów rezerwy.

9 września o godz. 8.00 rano baon osiągnął m. Zagórze i zapadł na odpoczynek. Późnym popołudniem otrzymano rozkaz telefoniczny o przejściu na odcinek obronny na wschodnim brzegu rzeki Osława na długości ok. 3 km. Sąsiadem był baon marszowy 2. pułku Strzelców Podhalańskich (na płn.) i baon ON „Przemyśl”. Ok. godz. 17.00 baon rzeszowski był bombardowany przez 3 samoloty niemieckie (rannych 4 żołnierzy).

10 września na rozkaz wydany przez mjr. Wacława Majchrowskiego, d-cę I baonu KOP „Dukla”, baon rzeszowski miał wycofać się na Ustrzyki Dolne i tam na wzgórzach zorganizować obronę. Zajął więc wzg. 642 do godz. 17.30, jednak po 30 min. otrzymano kolejny pisemny rozkaz od d-cy 3. BG – wycofać się o zmierzchu do m. Starzawa. Tabor baonu miał być skierowany na Chyrów-Grodowice, kierunek Sambor. W czasie marszu pod Krościenkiem mjr Ochęduszko pozostał ze strażą tylną z motocyklem przy kpt. Władysławie Bochenku, d-cy baonu ON „Jarosław” i został odcięty przez niemiecki podjazd zmotoryzowany od swoich oddziałów. Dotarł do Rosoch i szosy Chyrów-Sambor. Tymczasem pozostałości baonu pod dowództwem por. Guttetera pomaszerowały na Sambor.

13 września ok. godz. 1.00 mjr Ochęduszko zdecydował o odwrocie na Turkę przez Isaje. Przed południem oddziały przeszły do lasu „Petryków”, a następnie do m. „Wołcze” – 8 km na płn.-zach. Od m. Turka i tam zapadły na odpoczynek. Po godz. 22.00 na rozkaz d-cy brygady nastąpiła reorganizacja jednostek i utworzono jeden baon, którego d-cą został kpt. Władysław Bochenek. Pozostałych żołnierzy wcielono do oddziałów tzw. nadwyżek nad którymi dowództwo objął mjr Ochęduszko. Do tego pododdziału stale napływali żołnierze.

Następne trzy dni (14-16 września), wskutek napływu dalszych ochotników, upłynęły głównie na dalszych czynnościach organizacyjnych. Między innymi zorganizowano 1. komp. pod dowództwem por. Tadeusza Riedricha, która ubezpieczała ten rejon. Jednostki rzeszowskie i inne pododdziały odpoczywały i z wolna odzyskiwały zdolność bojową, nie niepokojone przez nieprzyjaciela. Prace te przebiegały w ramach reorganizacji sił polskich w związku z nowym zadaniem obrony tzw. przedmościa rumuńskiego i powstaniem dwóch grup operacyjnych: - „Stryj” i „Dniestr”.

GO „Stryj” pod dowództwem gen. bryg. Stefana Jacka Dembińskiego organizowała się od 11 września i po 5 dniach uzyskała dostateczną gotowość bojową. Obsadzała linię rzeki Stryj do jej ujścia do Dniestru i składała się początkowo z trzech pułków piechoty po 3 baony. Później stopniowo podporządkowała sobie i inne jednostki, w tym m. in. przybyłą w rejon Turki 3. BG płk. Kotowicza, w składzie trzech słabych, przetrzebionych w walkach pułków piechoty, w tym i rzeszowskiego baonu ON.

17 września na odprawie w m. Turka d-ca 3. BG podał rozkaz d-cy GO „Stryj” nakazujący przekroczenie granicy na Węgry w ciągu nocy z 18/19 września. Ten tragiczny dla wielu rozkaz był następstwem agresji Sowietów na ziemie Państwa Polskiego. 19 września 1939 r. w godz. od 6.00 do 7.00 pozostałości brygady z rzeszowskim baonem ON przekroczyły granicę polsko-węgierską.

Tekst opracowano na podstawie następujących źródeł: Archiwum Oddziału IPN w Rzeszowie (Tadeusz Ochęduszko), Ministry of Defence GB (kpt. Marian Pobożniak), odpisu dziennika działań bojowych BON autorstwa mjr. T. Ochęduszko (wykonał Kazimierz Pindel) oraz dokumentów i materiałów ze zbiorów Krystyny Podborączyńskiej.

Autor: Krzysztof A. Tochman
Artykuł pochodzi z: Dodatku prasowego rzeszowskiego IPN do Nowin"

Podziel się: